[Poradnik] PC, Playstation, Xbox czy 3DS – jak wybrać platformę do gier?
Kiedy chcemy pograć, każdy z nas ma własne preferencje dotyczące tego, jak to robimy. Jedni lubią usiąść wygodnie przed telewizorem i nie przejmować się niczym, a inni nie mają określonych wymagań i równie dobrze mogą pozwolić sobie na spędzenie paru dodatkowych godzin przed komputerem. W niniejszym tekście postaram się przybliżyć warunki, według których możecie wybrać swój sprzęt do grania.
Fanboy – gatunek wymierający
Jednym z podstawowych określeń gracza zafascynowanego konkretną platformą jest termin fanboy – oznacza on kogoś zaślepionego uwielbieniem do swojej jedynego słusznego grania, który na dodatek nie unika obrażania innych i próbuje wszystkich przeciągnąć na swoją stronę.
Do tej pory mogliśmy zobaczyć dużo przykładów takiego zachowania w sieci, ale obecnie jest już na szczęście coraz rzadziej spotykane zjawisko. Bardzo dobrze, dlatego że jeśli nauczymy się wystarczająco dużo o jakiejś platformie, możemy dostrzec, że każda z nich ma swoje zalety i wady.
http://www.youtube.com/watch?v=oE9ghj_Qv9c
Tak wygląda fanboy. Nie bądź fanboyem.
Ostatnim przedstawicielem fanbojstwa jest obecnie tak zwana „PC Master Race”, czyli użytkownicy PC głoszący przewagę swoich poglądów nad każdym, kto ośmieli się pograć na czymkolwiek oprócz komputerów osobistych.
Jak bardzo niewłaściwy jest to pogląd, nie mi oceniać, ale mogę wymienić tylko kilka tytułów triple A, które obecnie są poza zasięgiem gracza komputerowego, który może zazdrośnie spoglądać na swoich wesoło grających konsolowych pobratymców np.: w Batman: Arkham Knight lub najnowszy Mortal Kombat X.
Po pierwsze
Pierwsza zasada brzmi: platforma, na której gracie, nie ma absolutnie znaczenia tak długo, jak koncentrujecie się na konkretnej grze, będącej obiektem waszym marzeń. Tak jest – to nie sprzęt, na jakim chcecie pograć, się liczy, ale konkretne tytuły, których nie znajdziecie nigdzie indziej. Przykład? The Legend of Zelda na konsolach Nintendo, Warcraft lub Starcraft na PC, Uncharted na platformach Sony czy Gears of War lub Forza na sprzęcie Microsoftu. Każdy z tych tytułów ma rację bytu i jest doskonałą grą, po prostu status ekskluzywny powoduje, że jest dostępna tylko na jednej platformie. I to jest dobre, ponieważ był moment, w którym takich gier było mniej, a wpływa to znacząco na zróżnicowanie rynku.
Wybór, a koszty
Wasz wybór zależy tylko i wyłącznie od gustu oraz chęci. Kiedy już wybierzecie, możecie zastanowić się, ile będzie kosztować zagranie w ten konkretny tytuł i czy opłaca się wam wydawać pieniądze, jeśli chcecie pograć tylko w jedną grę. Proporcja ceny do chęci jest oczywiście nie do zmierzenia, jednak zdrowy rozsądek też musi tu mieć coś do powiedzenia. Jeśli chcecie wydać ponad tysiąc złotych na nową konsolę lub kartę graficzną, musicie wziąć pod uwagę, w ile gier jeszcze na nich zagracie.
Zróbcie sobie listę tytułów, w które chcecie zagrać na dostępnej platformie. Jeśli jest więcej niż trzy do pięciu gier, istnieje bardzo duża szansa, że lineup tego producenta sprzętu trafi w wasz gust. Jeśli nie, zastanówcie się, jak inaczej możecie sobie zagrać i zobaczyć, czy rzeczywiście tytuł spełnił wasze oczekiwania. Pożyczcie konsolę od kumpla albo pograjcie u niego. Obejrzyjcie jakieś dodatkowe materiały o grze lub konsoli, którą planujecie kupić i zdecydujcie, czy wiecie już wystarczająco dużo. Wierzcie mi, że jeśli poświęcicie chwilę czasu na rozważenie plusów i minusów inwestycji, może się okazać, że jesteście już zdecydowani.
Co do mnie pasuje?
W biegu
Bardzo ważnym kryterium jest możliwość dostosowania stylu gry do tego, w jaki sposób spędzacie czas wolny i ile go macie. Jeśli posiadacie go mało i nudzicie się przy dojazdach do pracy, idealnym wyborem jest platforma przenośna taka jak 3DS od Nintendo. W każdej chwili zamiast słuchania muzyki lub wgapiania się w szybę autobusu możecie wyjąć konsolę i sobie pograć – tytuły na konsole przenośne są zazwyczaj przystosowane do gracza, który nie ma dużo czasu na granie: mają częste autosave’y lub zadania dzielą się na małe i niewymagające dużej ilości czasu.
Komfort
Jeśli cenicie komfort i prostotę, a możecie sobie na to pozwolić, wybierzcie konsolę stacjonarną. Wszystkie update’y wykonają się automatycznie, wy tylko wrzucicie płytkę do napędu i będziecie mogli od razu grać, bo większość obecnych konsol ma możliwość odpalenia gry już w trakcie instalacji, podczas gdy na komputerach osobistych staje się to dopiero powoli standardem.
Mierz siły na zamiary
Jeśli jesteście w 100% oddani tematowi gier lub informatyki, a także cenicie przede wszystkim wygląd gry, wybierzcie komputer osobisty. Od początku zbudujecie go sami, będziecie musieli zrobić wszystko sami (włącznie z instalacjami, dobieraniem sterowników i konkretnych modeli kart graficznych), ale wiedzcie, że w ostateczności jest to opcja najdroższa ze wszystkich. Przeciętna karta graficzna kosztuje tyle ile konsola, a opcje highendowe w przypadku grafiki kosztują znacznie więcej niż najnowszy sprzęt konsolowy, nawet z zestawem tytułów. To prawda, że kupicie software dużo taniej, ale lepiej kupić działającą grę drożej niż czekać, czy producent zdecyduje się na zwrot pieniędzy za zepsutą wersję komputerową (Batman: Arkham Knight po raz kolejny).
W przypadku PC największą różnicą jest też konieczność wymiany podzespołów średnio co dwa lata, tymczasem w przypadku konsol producenci prześcigają się w tym, kto zaoferuje dłuższe życie swojego sprzętu. Oczywiście jest to kosztem oprawy graficznej, ale w grach, dla każdego szanującego się gracza liczy się przede wszystkim gameplay, a nie grafika (w innym wypadku scena Indie nie miałaby po co istnieć, a żyje i ma się lepiej niż ktokolwiek przypuszczał). Gameplay – to się liczy!
Decyzja
Kiedy już zdecydujecie, w co chcecie grać i jak, pamiętajcie, że rynek wtórny gier i sprzętu istnieje po to, aby niezdecydowany lub znudzony gracz mógł sprzedać swoje rzeczy oraz odzyskać część zainwestowanych pieniędzy. Jeśli już zdecydujecie się na sprzedaż, w zależności od czasu w jakim oddajecie coś po zakupie, waszym najważniejszym celem jest odzyskanie od 40% do 60% procent zainwestowanej kasy. Poniżej tego – to po prostu się nie opłaca, a złotym środkiem jest tu założenie, że cokolwiek, z czego zdejmujecie folię, traci przy tym 50% procent wartości (podzespoły komputerowe czasem nawet więcej).
I cieszcie się grami oraz czasem, jaki na nie poświęcicie, bo rozrywka elektroniczna w dzisiejszym świecie przestaje być przykrym stygmatem, a zaczyna stawać się luksusowym dobrem, na które nie każdy może sobie pozwolić.
Źródła: pcworld.com
___________________
Zapraszamy również do polubienia naszego profilu na Facebooku oraz do zapoznania się z ofertą naszego sklepu internetowego.